środa, 27 czerwca 2012

To mój wachlarzyk , zainspirowałam się nasza kochaną Ania:* Za co jej bardzo serdecznie Dziękuje:)
Wachlarz nie wyszedł najpiękniej ale po drodze miałam z nim wiele przygód.Pomalowałam biedaczka i suszył się na powietrzu , roztrzepana domowymi obowiązkami-bo żyć trzeba tez:P Zapomniałam o nim i zamoczył się bo spadł deszcz, moje roztargnienie nie zna czasem granic:))) Zal było mi go wyrzucić wiec wysuszony, doklejony raz jeszcze został udekorowany .Efekt może nie jest powalający jak dla mnie na ziemię ale ciesze się ze jest.
Kolejny wachlarz robię, pokaże na pewno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za odwiedziny, za miłe słowa w postaci komentarzy.
Serdecznie Pozdrawiam